Właściciele STS inwestują w rozwój sztucznej inteligencji w kasynach online
Właściciele STS, czyli Mateusz i Zbigniew Juroszek, zainwestowali w londyński startup Future Anthem – pozwalając monitować zachowania graczy.
Narzędzia dostarczane przez Brytyjczyków mają pomóc kasynom online w analizie zachowań poszczególnych graczy. Uczestnicy gier hazardowych będą śledzeni przez czujne oko algorytmów i specjalistów od przetwarzania danych.
Prezes STS Mateusz Juroszek od kilku lat inwestuje w firmy, które przenoszą zdobycze technologii na grunt gier hazardowych. W ciągu ostatniego roku wyłożył pieniądze m.in na zakup akcji w duńskim Better Collective, który określa mianem „kombajnu afiliacyjno-marketingowego”. Należąca do niego spółka STS kupiła natomiast BetSys – firmę, która dostarczyła wcześniej STS-owi aplikację, platformę i sportsbooka.
Teraz Juroszek zdecydował się kolejny ważny zakup. Tym razem w kręgu jego zainteresowań znalazły się rozwiązania dotyczące kasyn online. Startup o wdzięcznej nazwie Future Anthem (tł. „Hymn Przyszłości”) to dzieło grupy ekspertów od machine learning i big data z londyńskich uniwersytetów.
Twórcy Future Anthem stworzyli skalowalną chmurę we współpracy z Microsoftem. Następnie ruszyli z ofertą do największych loterii i kasyn online na świecie tłumacząc, że pora odmienić skostniałą od dekady branże kasynową W jaki sposób?
Czołowe firmy gromadzą dzisiaj w swoich bazach informacje o miliardach interakcji podejmowanych przez graczy każdego dnia. Samo zbieranie tych informacji jest jednak bezużyteczne, jeżeli kasyno nie potrafi ich później przetworzyć i stworzyć na ich podstawie spersonalizowanej oferty dla każdego z graczy.
Bazy klientów puchną. Niewiele firm jest dzisiaj w stanie zbierać i badać miliardy interakcji dziennie. Cała architektura chmury od początku musi być budowana z myślą, by przedsięwzięcie było w pełni skalowalne. Dzisiaj wszyscy operatorzy w Europie szukają tego typu rozwiązań. Reszta pozostanie mentalnie w latach 90.
Umiejętność analizy danych, jaką wnosi Future Anthem, może pomóc największym firmom uporać się z natłokiem wiedzy. Tym mniejszym, którzy korzystają na przykład z zewnętrznych dostawców gier hazardowych i w związku z tym, nie wiedzieli, jak reagują na nie użytkownicy) zaproponuje zintegrowanie informacji pochodzących z reakcji graczy z ich systemem.
Future Anthem proponuje więc: podłączymy się pod wasz data warehouse, wrzucimy miliardy interakcji w chmurę obliczeniową Microsoft Azure, przemaglujemy swoim algorytmem, poddamy obróbce przez doświadczonych data scientist.
Efekty takiego mariażu będą wymierne. Kasyno będzie miał pod lupą dosłownie każdego gracza. Dowie się na przykład, że pan Kowalski po szóstej porażce poddaje się i rezygnuje z dalszej gry. Firma może go od tej decyzji odwlec, oferując z miejsca bonus na dodatkowe zakłady.
Wreszcie startup wyciągnie także pomocną dłoń do twórców samych gier online. Wyspecjalizowane studia produkują je dzisiaj w liczbie nawet kilkunastu tygodniowo. Przypomina to jednak błądzenie we mgle. Zdecydowana większość gier przepada bez echa.
Dlaczego? To już działka Brytyjczyków. Startup na podstawie danych może zagregować dane dotyczące wieku graczy, ich narodowości i przyzwyczajeń, wskazując, gdzie leży przyczyna braku popularności danej produkcji.
Personalizacja przy obstawianiu nie wiąże się jednak wyłącznie z samą grą. Narzędzia od Future Anthem można wykorzystać także do pomocy graczom w odpowiedzialnym podejmowaniu zakładów. W ojczyźnie bukmacherki – Wielkiej Brytanii – operatorzy już zobligowani są do bacznego patrzenia użytkownikom na ręce. Jeżeli gracz między 22.00 a 6.00 trzykrotnie zdeponuje 500 funtów ciągu 30 minut, operator musi niezwłocznie zamknąć mu konto. Co najmniej na kolejną dobę.
Gracze nie mogą myśleć o hazardzie jako szansie na odmienienie swojego życia. Za kilka lat wszystkie firmy w branży będą wprowadzać rozwiązania, które chronią użytkowników, bo 5 proc. z nich ma tendencję do uzależnień. W idealnym świecie powinniśmy ich wychwytać i zamykać konta – wskazuje Juroszek.
Nad Wisłą ten sposób myślenia o grach hazardowych dopiero się pojawił. Przykładowo gracze mogą uznaniowo określać limit swoich depozytów. STS pozwala także na „samowykluczenie się” z platformy na kilka miesięcy. Do użytkownika może zgłosić się również obsługa klienta, rekomendując mu czasowy odpoczynek.
Prawo nas do tego nie zobowiązuje, ale jesteśmy odpowiedzialnym bukmacherem i tak chcemy być postrzegani – mówi Juroszek
Projekt Future Anthem to unikalne przedsięwzięcia w skali całego świata. W pierwszej fazie inwestorami tego startupu byli sami branżowi potentaci, m.in. założyciele Betgenius i Evolution Gaming.
Trzeba się spieszyć, bo za rok-dwa mogą być rozrywani przez inwestorów. Podpisują umowy z największymi loteriami na świecie, mają co robić – opowiada Juroszek.
Szef STS prognozuje, że w ciągu 2-3 lat startup powinien być wart kilkadziesiąt mln euro. Juroszek planuje skorzystać z możliwości jakie otwiera przed nim ta współpraca, wykorzystując technologię Future Anthem w swoim kasynie online, które działa w Wielkiej Brytanii.
Co dalej? Właściciel największego bukmachera online w Polsce nie ukrywa, że plany są ambitne. – Planujemy przenieść doświadczenia z Londynu na polski grunt – zapowiada.
W najbliższej przyszłości duże zmiany mogą czekać także samą branżę bukmacherską. Niezależnie od inwestycji w Future Anthem, Mateusz Juroszek rozwija również narzędzia służące do personalizacji użytkowników STS. Już niedługo obstawianie wydarzeń sportowych może wyglądać w następujący sposób.
Załóżmy, że uwielbiamy i regularnie obstawiamy wyniki Ligi Mistrzów. STS przemodeluje wygląd strony głównej tak, by zakłady dotyczące piłkarskiej elity wyświetlały się jako pierwsze tuż po wpisaniu adresu bukmachera w adres wyszukiwarki.
Następnie dokonujemy zakładu na dwa pierwsze mecze. Silnik odpowiadający za rekomendacje analizuje je i podsuwa nam kolejne piłkarskie spotkania, które są chętnie obstawiane przez grających. A jeżeli za bardzo wciągniemy się w rozgrywkę, bukmacher zablokuje nam na pewien czas możliwość wpłacania środków na depozyt, by uchronić nas przed niechybnym bankructwem.
Właściciel STS planuje także ekspansję w USA. Rynek za oceanem obwarowany jest jednak wieloma restrykcjami. Licencji na prowadzenie działalności potrzebują nie tylko firmy bukmacherskie, ale nawet serwisy internetowe piszące o zakładach.
Dlatego Juroszek zamierza podejść do tego inaczej – chce dostarczać technologię i pomagać w rozkręceniu marketingu innym bukmacherom. Jego zdaniem miejsca w ojczyźnie NFL i NBA wystarczy dla wszystkich.
W 2025 r. USA powinno być największym rynkiem bukmachersko-kasynowym na świecie. Zwroty mogą być kilkudziesięciokrotne – prognozuje.