Nowi gracze podbijają bukmacherską stawkę

zakłady bukmacherskie

Na polskim rynku bukmacherskim robi się ciasno. Do kontrowersyjnego debiutu szykuje się Betclic, a w kolejce chętnych jest też firma powiązana ze SKOK-ami.

„Strona internetowa, z którą podjęto próbę połączenia, jest wykorzystywana do nielegalnego oferowania gier hazardowych” — taki komunikat Ministerstwa Finansów (MF) wita dziś osoby, które próbują wejść na witrynę potężnego operatora bukmacherskiego Betclic, a właściwie na witryny, bo w działającym od 2017 r. rejestrze stron, oferujących Polakom przyjmowanie zakładów bukmacherskich niezgodnie ze znowelizowaną ustawą hazardową, jest aż 68 adresów ze słowem „Betclic”.

Już wkrótce jednak sytuacja się zmieni. Osoby wchodzące na witrynę Betclic.pl wita inny komunikat. „Z przyjemnością informujemy, że Betclic.pl jest w pełni licencjonowany i niedługo wróci do Polski z szeroką i dopasowaną dla polskich graczy ofertą bukmacherską!” — czytamy na stronie.

Maltańska ekspansja

Przed nowelizacją ustawy hazardowej z 2017 r., gdy zagraniczni operatorzy bez przeszkód działali na polskim rynku, Betclic był jednym z największych. W 2014 r. firma doradcza Roland Berger szacowała, że ma 12-procentowy udział w przychodach branży, mniejszy jedynie od Bet-at-home i Bet365. Przekładało się to na ponad 600 mln zł przychodów — więcej, niż generowali dwaj najwięksi legalni gracze, czyli STS i Fortuna, razem wzięci.

Właścicielem domeny Betclic.pl jest zarejestrowana na Malcie spółka BEM Operations Limited. Uzyskała licencję Ministerstwa Finansów na przyjmowanie zakładów wzajemnych w internecie 26 września ubiegłego roku. Jej głównym udziałowcem jest podmiot Mangas Investment Limited, właściciel spółek, jak przypominają firmy z krajowego podwórka, które dotychczas aktywnie prowadziły w kraju działalność hazardową bez licencji.

„Doszło do kuriozalnej sytuacji, w której nielegalnie działający dotychczas w Polsce operator gier hazardowych pod marką Betclic zamiast sankcji karnej za m.in. nieodprowadzanie podatków z tytułu urządzanych w Polsce gier hazardowych lub też łamanie zakazu promocji oraz reklamy otrzymuje od ministra finansów zezwolenie na legalne prowadzenie zakładów. W ocenie przedstawicieli legalnie działającej branży bukmacherskiej jest to praktyka naruszająca zasady uczciwej konkurencji, ale także ograniczająca zaufanie do organów administracji państwowej” — czytamy w przesłanym „PB” stanowisku Stowarzyszenia Graj Legalnie, zrzeszającego część licencjonowanych w Polsce bukmacherów.

Ministerialne uniki

Co na to resort finansów? „MF, udzielając zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych na terenie Polski, bada spełnianie przez dany podmiot przesłanek określonych w ustawie o grach hazardowych. Ponadto weryfikuje wszystkie podmioty ubiegające się o zezwolenie lub koncesję w kontekście bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, bezpieczeństwa interesów ekonomicznych, a także przestrzegania przepisów regulujących przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu” — odpowiedziało na pytania „PB” biuro prasowe MF.

Resort podkreśla, że każdy podmiot, również zagraniczny, działający globalnie, ubiegając się o zezwolenie, jest weryfikowany przez GIIF, ABW, CBA oraz Policję.

„Dopiero po sprawdzeniu i analizie zgromadzonego materiału dowodowego, zgodnie z obowiązującymi przepisami, o ile spełnione zostały wszystkie przesłanki, podejmowana jest decyzja w kwestii wydania stosownego zezwolenia” — informuje biuro prasowe.

Mimo próśb MF nie odniosło się do pytań o okoliczności przyznania licencji operatorowi marki Betclic i o to, czy sytuacja, w której licencję na działalność w Polsce uzyskuje podmiot powiązany z operatorami oferującymi zakłady klientom z Polski niezgodnie z ustawą hazardową, jest właściwa.

Całość czytaj na: pb.pl

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *