Jak ominąć Wielki Mur? Część II
W pierwszej części naszego poradnika dla podróżnych pisaliśmy o aplikacjach VPN, dzięki którym możemy obejrzeć strony, których nasze oryginalne IP nie powinno z różnych względów oglądać.
Dzisiaj opiszemy działanie sieci Tor i związanych z nią serwerów proxy. Jest to alternatywa dla tych, którzy z różnych względów nie chcą instalować aplikacji VPN a też by chcieli pooglądać gołe baby siedząc pod palmą w jakiejś Arabii Saudyjskiej.
Skąd Shrek i cebula na obrazku? Otóż TOR to skrót od angielskiego The Onion Router, czyli Cebulowy Rozgałęźnik. Jego podstawową funkcją jest anonimizacja, czyli sprawienie, że nasza aktywność w internecie przestanie zostawiać ślady. W każdym razie do pewnego momentu, ale o tym później.
Jak działa Tor? Jest to sieć tysięcy serwerów proxy, które podczas otwierania stron internetowych włączają się między internautę a stronę. W różnej kolejności. Przy okazji pierwszy serwer proxy podmienia nasz adres IP na własny. Skutkiem tego operator strony nie pozna, skąd naprawdę pochodzi zapytanie.
czytaj dalej na e-play.eu