Ustawa hazardowa a zakłady bukmacherskie – co nas czeka?

Przyjęcie nowelizacji ustawy hazardowej w proponowanym przez Ministerstwo Finansów kształcie wydaje się niestety tylko kwestią czasu. W obszarze zakładów bukmacherskich czeka nas właściwie tylko jedna zmiana. Blokowanie. Blokowanie stron i płatności. Na ile skuteczne? To się dopiero okaże, ale powszechna wiedza (której chyba nie posiadają decydenci ustawowi) jest taka, że blokowanie stron niezarejestrowanych operatorów jest efektywne, ale dopiero po stworzeniu odpowiednich warunków firmom bukmacherskim, które chciałyby się zarejestrować. A obecny mechanizm podatkowy sprawia, że polski rynek jest dla nich nieatrakcyjny. A może w ogóle powinniśmy się cieszyć, że np. zakłady bukmacherskie nie zostaną całkowicie zdelegalizowane, bo widzimy co się dzieje z naszymi kolegami ze środowiska pokerowego…

Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk komentując propozycje Jarosława Gowina stwierdza, że:

„głównym celem ustawy hazardowej nie jest pozyskanie pieniędzy – wręcz odwrotnie, może być ich nawet mniej – ale odciągnięcie ludzi od hazardu, czyli zapobieganie wpadaniu w uzależnienie od hazardu, bo straty społeczne z tego tytułu są ogromne.”

Tym samym wyklucza dyskusję na racjonalne argumenty w postaci pieniędzy z reklam bukmacherskich dla świata sportu, mediów i marketingu. Nie, bo nie. I tyle. Bo hazard jest zły i trzeba go ograniczać, a najlepiej w ogóle zlikwidować (ale hazard oferowany przez Totalizator Sportowy już nie jest zły?). Tylko jest w tym jeden szkopuł. Otóż są to argumenty nie poparte ŻADNYMI badaniami. W Polsce w ostatnich latach nie przeprowadzono żadnego wiarygodnego badania dotyczącego uzależnienia ludzi od hazardu, nie wspominając o szczegółowym potraktowaniu poszczególnych dziedzin: pokera, czy zakładów bukmacherskich. Mało tego, na temat uzależnienia od hazardu wypowiadali się również specjaliści, ludzie, którzy leczą osoby, która w taki nałóg jednak wpadły i one otwarcie stwierdziły, że nie jest to poważny problem społeczny. Powołany przez ustawodawcę Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych praktycznie w ogóle nie wykorzystywał środków, które otrzymał (choć z pewnością po części to wina nieefektywnego działania tej instytucji i braku pomysłu na spożytkowanie funduszy).

Dlaczego nie skorzystamy z dobrych wzorców, choćby brytyjskich, gdzie Gambling Commission prowadzi średnio co 3 lata kompleksowe badanie społeczne uwzględniające szczegółowo każdą formę gier hazardowych? Wyniki tych badań są ogólnodostępne i jest się do czego odwołać. Może czas w końcu zacząć rozmawiać na podstawie argumentów/danych/badań a nie na podstawie poglądów i przekonań społecznych? W tym miejscu należy dorzucić kamyczek do ogródka branży bukmacherskiej, która sama we własnym interesie mogła takie badanie zrealizować.

Co czeka nas dalej? W środowisku twierdzi się, że projekt Gowina niekoniecznie jest skreślony. Bukmacherzy zarejestrowani w Polsce zdają sobie sprawę, że obecne uregulowania podatkowe nie są korzystne dla branży i że podatek GGR byłby znacznie bardziej efektywny. Zatem obecny stan wiecznie utrzymywać się nie będzie. A  że ustawa jest wyraźnie napisana pod Totalizatora Sportowego i ustawodawca nawet się z tym nie kryje, to coraz bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, o którym pisaliśmy kilka miesięcy temu. Restrykcyjne egzekwowanie ustawy w celu zredukowania szarej strefy, tak aby obecnie zarejestrowane podmioty zdobyły około 50% rynku i dopiero wtedy potencjalne zliberalizowanie zapisów w obszarze zakładów bukmacherskich. Nie jest tajemnicą, że rządzący chcą faworyzować podmioty krajowe w każdej z gałęzi gospodarczych (choć przecież ani Fortuna, ani tym bardziej Totolotek to nie jest kapitał polski). Tak może wyglądać to również w przypadku branży bukmacherskiej…

1 thought on “Ustawa hazardowa a zakłady bukmacherskie – co nas czeka?

  1. Jedno jest pewne – regulacja na tym rynku jest konieczna bo szara strefa jest ogromna. W Polsce jest zaledwie kilka legalnych podmiotów, które uczciwie płacą podatki i wspierają polski sport.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.