PZPN i firma STS przedłużyły współpracę

bukmacher

Polski Związek Piłki Nożnej i firma STS przedłużyły właśnie współpracę, co oznacza, że bukmacher będzie sponsorem kadry aż do końca 2022 roku. Nowa umowa gwarantuje piłkarskiej centrali dużo większe pieniądze od STS niż do tej pory, zwiększy się też pakiet świadczeń dla sponsora.

„Super Express”: – Czym nowa umowa różni się od poprzedniej?

Mateusz Juroszek, prezes STS: – Wskakujemy na wyższy szczebel, nasza współpraca będzie jeszcze szersza niż do tej pory – dotyczyć będzie nie tylko pierwszej reprezentacji, ale również kadry kobiet i młodzieżówki U21. To dużo większy zakres niż w obecnej umowie, ale ma to swoją cenę i to dosłownie. Nowe porozumienie gwarantuje PZPN kilka razy większą pulę od naszej firmy niż do tej pory. Jestem przekonany, że to najwyższa umowa w historii polskiej bukmacherki. Kiedy lata temu zaczynaliśmy współpracę z PZPN, nie było takiej koniunktury jak teraz, to było pół roku przed tym słynnym meczem Polska – Niemcy, wygranym w Warszawie. Wtedy trzeba było mieć nosa, żeby w to wejść, zaufać Bońkowi i Sawickiemu, że tak dobrze to poukładają. Teraz sytuacja jest inna, kadra jest „na górce” więc nie ma się co dziwić, że chętnych nie brakuje. Jest nawet coś na kształt listy oczekującej dla sponsorów. My ze względu na lata dobrej, owocnej współpracy mieliśmy pewnego rodzaju pierwszeństwo i z tego skorzystaliśmy. Byliśmy przewidywalni, zawsze wywiązywaliśmy się z zobowiązań na czas… To zaowocowało tym, że będziemy z polską kadrą co najmniej do końca mistrzostw świata w Katarze, czyli do schyłku 2022 roku.

– Skoro o kadrze mowa. Słyszałem, że Polacy grają „sercem”, a nie chłodną kalkulacją jeśli chodzi o mecze reprezentacji…

– Dokładnie. Polacy chcą zwycięstw kadry, a przy tym, jeśli uda się zarobić, to tym lepiej. Praktycznie nie grają na wynik przeciwko Polsce, to rzadkie przypadki. Mogę powiedzieć, że ulubionym zakładem polskiego gracza jest kombinacja „wygra Polska, a Lewandowski strzeli bramkę”. Bo to taki pewniak. Bardzo często przyjmujemy tego typu zakłady. Gracz w przypadku wygranej jest podwójnie zadowolony. Polska wygrała, Lewy strzelił gola, kupon wszedł. I właśnie dlatego, że nasi gracze najczęściej stawiają na Polskę, musimy starannie szacować ten kurs. Stąd właśnie biorą się sytuacje, że czasem u mniejszego bukmachera kurs jest teoretycznie lepszy na Polskę, ale oni przyjmują tak naprawdę małe kwoty. My mamy 50% polskiego rynku, musimy w związku z tym bardzo precyzyjnie szacować. Bo nasze wypłaty w porównaniu do małego bukmachera w przypadku wygranej Polski są wielokrotnie większe. Mówimy o gigantycznych pieniądzach.

– A pamięta pan jakiegoś rekordzistę? Ludzie dużo stawiają na Polskę?

– Pamiętam przypadek przed EURO 2016. Na kilka miesięcy przed startem turnieju, przy promocyjnym kursie, zgłosił się gracz, który chciał postawić 100 tysięcy złotych na to, że Polska wygra z Irlandią Północną w pierwszym meczu.

– I co? Przyjęliście ten zakład?

– Tak, przyjęliśmy.

Całość czytaj na: sport.se.pl

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *