Przed nami kolejny sezon Formuły 1 cz.2
Wczoraj podzieliliśmy się z Wami kilkoma informacjami, jakie można wyciągnąć z pierwszych testów przedsezonowych Formuły 1.
Biorąc pod uwagę, iż przed nami kolejna seria testowa, kolejne zmiany, informacje te niekoniecznie muszą przekładać się na klasyfikację końcową Mistrzostw Świata. Rzucają jednak pewne światło na przypuszczalny obraz tegorocznej F1.
- Haas z kłopotami – trzeba przyznać, że Ferrari to niejedyny zespół w testach, który miał problemy. Po pierwsze, jedyne wypadki jakie miały miejsce na torze w Katalonii były dziełem kierowców Haasa. Twarz Guntera Steinera mówiła sama za siebie, po błędzie Romaina Grosjeana drugiego dnia testów. Następnie Kevin Magnussen z powodu awarii obręczy i przebitego koła stracił panowanie nad samochodem. Straty były małe, niemniej spowodowały utratę cennego czasu. Co ciekawe, Haas prawdopodobnie, tak jak Ferrari jeździło ze skręconym agregatem, gdyż na prostych było wolniejsi nawet o 40 km/h.
- Promień nadziei w Renault – powszechnym rozczarowaniem było to, że Renault nie zaprezentowało samochodu podczas premiery sezonu, pozostawiając w niepewności co nowego przygotowali na 2020 rok. Jednak w czasie testów okazało się, że dokonali wielu ulepszeń w stosunku do poprzednika. W piątek zanotowali najlepszy czas z całego tygodnia, pokonując także imponujące 169 okrążeń toru.
- Williams ma powody do zadowolenia – pokazali samochód na czas i przejechali rozsądny dystans w czasie trzech testowych dni. To już jest lepszy wynik niż w ubiegłym sezonie. W tym roku w zespole panuje prawdziwy optymizm. Samochód wygląda po prostu szybciej, jakość spasowania karoserii jest lepsza, a aerodynamika bardziej dopracowana. Mają mnóstwo danych do analizy, jak i szansę na ściganie się w wyścigach, a nie na spędzanie czasu na składanie samochodu.
- Mclaren z dobrym początkiem – za ekipą McLarena bardzo przyzwoicie przepracowany okres testowy. Z łatwością ukończyli swój rozległy program, wykazując się bardzo dużą niezawodnością we wszystkich obszarach. Bardzo dobrze spisali się w tempie wyścigowym, ustępując jedynie Mercedesowi. Carlos Sainz i Lando Norris mieli bardzo dobre odczucia zza kierownicy nowego bolidu, co już świadczy o właściwym kierunku rozwoju.
Pojawiające się trendy na sezon
Tradycyjnie już zespoły koncentrują się na niezawodności w teście otwarcia, zanim zwrócą uwagę na wydajność, ale to nie znaczy, że nie możemy określić pewnych trendów, aby zobaczyć, kto zaczyna wyglądać silnie w niektórych obszarach.
Na przykład w zakrętach o niskiej prędkości. Ferrari walczyło w tym obszarze w zeszłym roku, ale dane sugerują, że mogli znaleźć lekarstwo na ten problem. Czerwone samochody o 0.38 sekundy szybciej przejechały przez te typy zakrętów (w Barcelonie są dwa) w porównaniu do Mercedesa.
W zakrętach o średniej prędkości Mercedes wydaje się mieć przewagę, a Red Bull, ich najbliższy rywal, jest w nich średnio o 0.4 sekundy wolniejszy. W szybkich zakrętach to Alfa Romeo zrobiła największe wrażenie pokonując je o 0.16 sekundy szybciej niż Mercedes.
W ubiegłym roku Ferrari miał najlepszy silnik, a zatem osiągał bardzo dobre wyniki w zakresie mocy. Ale w pierwszym tygodniu testów zdecydowali się uruchomić silnik na znacznie niższym poziomie, co tłumaczy ogromny deficyt do Mercedesa. Honda zrobiła to samo, ale w mniejszym stopniu, z Red Bullem, podobnie jak klient Ferrari, Haas. Natomiast zespoły takie jak Alfa Romeo i Alpha Tauri zdecydowały się na wysokie prędkości maksymalne i większą moc, ponieważ realizowały zupełnie inny plan testowy.
Spodziewaj się, że najlepsze zespoły uruchomią silniki w pełnej specyfikacji w tym tygodniu i skupią się na pracy z bardziej miękkimi mieszankami i pogoni za osiągami. Wtedy zaczniemy widzieć pojawiające się prawdziwe rozstawienie na starcie!
Spójrzmy na czasy z testów na krótkich przejazdach:
- Mercedes – 0.00
- Renault – +1.0 sekundy
- Racing Point – +1.5 sekundy
- Alfa Romeo – +1.7 sekundy
- Alpha Tauri – +1.8 sekundy
- Red Bull – +2.2 sekundy
- Ferrari – +2.7 sekundy
- Haas – +2.8 sekundy
- McLaren – +2.8 sekundy
- Williams – +2.9 sekundy
Z kolei czasy na długich przejazdach wyglądały następująco:
- Mercedes – 0.00
- McLaren – +0.6 sekundy
- Haas – +0.8 sekundy
- Ferrari – +1.0 sekundy
- Red Bull – +1. sekundy
- Renault – +1. sekundy
- Williams – +1.2 sekundy
- Racing Point – +1.4 sekundy
- Alfa Romeo – +1.8 sekundy
- Alpha Tauri – 2.3 sekundy
Poniżej aktualna prognoza bukmacherów wśród konstruktowrów:
- Mercedes – @1.35
- Ferrari – @4.30
- Red Bull – @5.00
- McLaren – @250.00
- Renault – @250.00
- Alpha Tauri – @500.00
- Alfa Romeo – @500.00
- Racing Point – @500.00
- Haas – @1000.00
- Williams – @2000.00
Zwróćmy uwagę, iż cena Williamsa jest niemal dwukrotnie niższa od ubiegłorocznej.