Podsumowanie Ligi Mistrzów 2020/ 2021
Z kilku powodów ostatnia edycja Ligi Mistrzów zapisze się w historii. Przede wszystkim rozgrywki zostały naznaczone przez epidemię koronawirusa, która sprawiła, że trybuny podczas meczów świeciły pustkami. Tuż przed finalnymi rozstrzygnięciami UEFA była bliska wykluczeniu z rozgrywek kilku zespołów. Oto podsumowanie Ligi Mistrzów 2020/ 2021.
Kto najbardziej rozczarował?
Od kilku sezonów do grona największych rozczarowań Ligi Mistrzów zaliczyć trzeba FC Barcelonę. Duma Katalonii tradycyjnie nie miała większych problemów z wyjściem z grupy. Jednakże porażka na swoim stadionie w ostatnim meczu z Juventusem sprawiła, że FC Barcelona przed fazą pucharową nie była rozstawiona. Taka sytuacja zaowocowała trafieniem na PSG. Kolejny raz okazało się, że drużyna Leo Messiego nie jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie i poniosła dotkliwą porażkę z paryską drużyną. Pewnym pocieszeniem dla FC Barcelony może być to, że tej drużynie udało się sięgnąć po Puchar Króla w Hiszpanii.
Rozczarowała też drużyna Cristiano Ronaldo. Juventus Turyn sensacyjnie odpadł z FC Porto przez zasadę podwójny liczenia bramek zdobytych na wyjeździe (kolejny raz rozpoczęła się dyskusja na temat zniesienia tej zasady w przyszłości). Liga Mistrzów 2020/2021 zostanie zapamiętana między innymi ze względu na fatalne zachowanie w murze Cristiano Ronaldo, które zakończyło się decydującą bramką dla portugalskiej drużyny. Warto też zauważyć, że Juventus od przybycia Ronaldo, czyli już od paru sezonów, rozczarowuje w Lidze Mistrzów tak, jak FC Barcelona.
Kto odniósł nieoczekiwany sukces?
O dziwo Liga Mistrzów 2020/2021 nie obfitowała w wielkie niespodzianki. To zaskakujące, gdyż spodziewano się, że sezon rozgrywany w trakcie pandemii będzie obfitował w sensacje. Tymczasem w fazie grupowej nie odpadł żaden z faworytów. W zasadzie jedynym naprawdę dużym zaskoczeniem było zwycięstwo Szachtara Donieck nad Realem Madryt. W ostatniej edycji Ligi Mistrzów żadnej „małej” drużynie nie udało się też dotrzeć do fazy półfinałowej, co w kilku ostatnich latach było wręcz normą (np. Ajax Amsterdam).
Z pewnością triumf Chelsea Londyn w Lidze Mistrzów trudno uznać za sensację. Dla wielu była to jednak spora niespodzianka. The Blues nie zachwycali na początku sezonu, a kursy Vulkan Bet wskazywały na to, że kilka innych drużyn ma większe szanse na końcowe zwycięstwo. Nawet przed meczem finałowym większość zakładów bukmacherskich za wyraźnego faworyta uznawała Manchester City.
Historia kilku ludzi związanych z Chelsea Londyn jest przy tym niezwykle ciekawa. Przykładowo Thomas Tuchel jeszcze na początku sezonu prowadził PSG. W kuluarach mówiło się jednak o konflikcie między niemieckim trenerem a władzami paryskiego klubu. Konflikt zakończył się zwolnieniem Tuchela pod koniec grudnia 2020. Niemiec szybko został zatrudniony przez Chelsea Londyn, z którą sięgnął po puchar Ligi Mistrzów.
Ogromną osobistą satysfakcję poczuć może również Edouard Mendy. Ten senegalski bramkarz jeszcze kilka lat temu był bliski zakończenia kariery. Mendy zarejestrował się nawet jako bezrobotny we francuskim urzędzie. Nieco później postanowił jeszcze raz spróbować swoich sił na piłkarskich boiskach. Mozolnie rozwijał swoje umiejętności, aż w końcu trafił do Chelsea Londyn. Tam miał być rezerwowym bramkarzem. Mendy nieoczekiwanie został jednak pierwszym bramkarzem i był silnym punktem drużyny, która wygrała tegoroczną Ligę Mistrzów.
Edycja Ligi Mistrzów 2020/ 2021 potwierdziła też bezmiar talentu Erlinga Haaland grającego obecnie w Borussi Dortmund. Ten urodzony w 2000 roku środkowy napastnik zdobył 10 bramek w rozgrywkach, co zapewniło mu tytuł króla strzelców. Haaland zdobył dwa razy więcej goli niż takie gwiazdy jak Leo Messi, czy Robert Lewandowski.
Kto był największym pechowcem?
Jednym z większych pechowców ostatniej edycji Ligi Mistrzów był Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium. „Lewy” słynący z odporności na kontuzje musiał pauzować w kluczowym meczu z PSG z powodu kontuzji kolana, jakiej nabawił się podczas meczu z Andorą. Brak najlepszego napastnika na świecie był jedną z głównych przyczyn tego, że Bayern przegrał dwumecz z PSG.
Ogromnego pecha w ostatnich miesiącach miał również Real Madryt. Zakażenia koronawirusem i multum kontuzji sprawiły, że Zinedine Zidane był nieustannie zmuszony do rotowania składem. Mimo wszystko Real prezentował się solidnie we wszystkich rozgrywkach, w tym w Lidze Mistrzów. Finalnie jednak Królewscy w ostatnim sezonie nie wygrali w żadnych rozgrywkach.
Jak ocenić Pepa Guardiolę?
Gdy Pep Guardiola zaczął trenować drużynę Manchesteru City, to włodarze angielskiego klubu przedstawili mu ambitne cele. Najważniejszym z nich był triumf w Lidze Mistrzów. Guardiola dostał wręcz nielimitowany budżet transferowy i bez cienia wątpliwości stworzył doskonałą drużynę. W ostatnich latach City należy uznać na najlepszy zespół na Wyspach Brytyjskich, który wygrał Premier League także i w 2021 roku.
Od kilku sezonów bukmacherzy upatrują też w City jednego z największych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Często kursy na The Citizens były najniższe spośród wszystkich zespołów biorących udział w rozgrywkach. W każdym sezonie Manchester City notuje jednak jeden słabszy mecz w fazie pucharowej, który przekreśla szanse na wygranie w rozgrywkach. Wydawało się, że sezon 2020/ 2021 będzie w końcu przełomowy. City dostało się do wielkiego finału i było uważane za faworyta. Jednakże The Citizens odnieśli porażkę, a jednym z jej powodów mogły być błędne decyzje kadrowe Guardioli oraz nietrafione zmiany w trakcie spotkania.