„Nielegalny” bukmacher przestraszył się polskiego prawa

Choć nowa ustawa hazardowa jeszcze nie weszła w życie, to pierwsi nielegalni bukmacherzy już rezygnują z polskiego rynku. Rejestracji nowych użytkowników zaprzestała właśnie firma Betano. Swoim klientom daje tylko kilka tygodni na wypłacenie pieniędzy.

„Począwszy od poniedziałku, 13 lutego 2017 roku, nasi członkowie przestaną mieć dostęp do produktów Betano (zakłady sportowe, kasyno, kasyno Live). Nasi członkowie będą mogli wypłacać środki z rachunków do piątku 17/3/2017. Chcielibyśmy podziękować za zaufanie i wybór naszej marki.” – tak żegna się z Polską bukmacher zarejestrowany na Malcie.

Jak tłumaczy to efekt nowej, restrykcyjnej ustawy hazardowej. Ta w życie wejść ma 1 kwietnia, a od 1 lipca działać ma już blokowania stron internetowych oraz płatności do niezarejestrowanych w Polsce serwisów hazardowych.

„Zdecydowaliśmy się zawiesić naszą działalność na polskim rynku ze względu na uwarunkowania legislacyjne podczas procesu uzyskiwania licencji na działalność na terytorium RP” – podaje bukmacher.

To jeden z pierwszych nielegalnych serwisów skierowany do Polaków, który wystraszył się ustawy hazardowej. Teoretycznie jeszcze przed uchwaleniem przepisów z naszego rynku zrezygnował 188bet. Ten stwierdził w listopadzie zeszłego roku, że nasze prawo nie pozwala mu na działanie. Było to dosyć dziwne, bo przez kilka lat przepisy były identyczne i bukmacherowi wówczas nic nie przeszkadzało.

Być może po prostu mu na naszym rynku nie szło tak, jak zakładał. Zniknęła więc polska strona internetowa 188bet. Na anglojęzycznej obecnie jest informacja o błędzie z dopiskiem, że z terytorium Polski serwis nie działa. Co ciekawe, Betano zastanawia się nad legalizacją swojej działalności w naszym kraju. Decyzja jednak nie zapadła.

„Betano rozważa uczestnictwo w procedurze uzyskania stałej licencji na prowadzenie serwisu bukmacherskiego” – czytamy w oświadczeniu.

To byłaby prawdziwa rewolucja, bo choć Betano nie jest dużym graczem na polskim rynku, to mogłoby to do podobnego ruchu zachęcić inne firmy. Dotąd większość zagranicznych serwisów kategorycznie wykluczała legalizację swojego biznesu. Twierdzili, że nasze prawo jest zbyt restrykcyjne, a podatki za wysokie. Nowelizacja ustawy hazardowej jeszcze bardziej je zaostrza.

To, że jest to realne Betano niedawno udowodniło w Rumunii. Od 1 lutego bukmacher posiada 10-letnie pozwolenie na działanie w tym kraju. Tam jednak obowiązuje inne, niższe i korzystniejsze opodatkowanie niż w Polsce.

Nie mam wiedzy o tym, by jakiś członek naszego stowarzyszenia postanowił zdobyć polską licencję. Każda firma podejmie w tym zakresie indywidualną decyzję. Nie ma natomiast żadnego stanowiska, które by tego zakazywało lub wykluczało – mówi Joanna Dzios ze stowarzyszenia EGBA, które zrzesza największych bukmacherów w Europie. Nie należy do nich Betano.

Dzios jak mantrę powtarza też, że EGBA apeluje o dalsze zmiany i wprowadzenie do Polski modelu duńskiego. Oznacza to przede wszystkim przejście na podatek uiszczany bez kwoty na wypłaty dla graczy. W Polsce tymczasem pomniejsza się kwotę zakładu bukmacherskiego niezależenie czy się wygrało czy przegrało.

Jako stowarzyszenie, uważamy że model duński jest optymalny. To zysk i dla budżetu, i dla operatorów, i dla klientów. Powtarzam jednak, że każdy będzie podejmował decyzję indywidualnie – dodaje przedstawicielka EGBA.

Czytaj dalej na money.pl

1 thought on “„Nielegalny” bukmacher przestraszył się polskiego prawa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.