Nielegalni bukmacherzy nie chcą rejestrować się w Polsce

Niewiele niestety najpewniej będzie z zapowiedzi ograniczenia ogromnej szarej strefy na rynku internetowych zakładów wzajemnych. Nielegalni bukmacherzy nie boją się kar i blokowania stron.

– Nie rozpatrujemy żadnego ich wniosku o udzielenie zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych – przyznało Ministerstwo Finansów.

Jeśli szukać branży najmocniej dotkniętej szarą strefą to żelaznym kandydatem do miejsca na pudle będzie ta, która działa na naszym rynku internetowych zakładów wzajemnych. Legalni bukmacherzy oceniają ją na… 90 proc. Wartość obrotów na tym rynku przekroczyła już 5 mld zł. Tylko nie więcej niż 10 proc. z tego przypada na siedem zarejestrowanych u nas legalnie działających firm: Fortunę, STS, Milenium, Totolotka, E-Toto, Casino Games i LV BET. Resztę zgarniają nielegalni bukmacherzy, którzy oferują swoje usługi z zagranicy, nie płacą w Polsce podatku i nie podlegają polskiemu prawu. Dwóch największych operatorów gier losowych w Polsce, Bet365 i Bet-at-home, ma ponad 50 proc. rynku.

Nielegalni się nie boją

Okazuje się jednak, że nielegalni bukmacherzy nie przestraszyli się zmian w polskim prawie. Rząd liczył, że w pierwszym roku funkcjonowania zmian uda się przejąć 40 proc. wartości rynku nielegalnego, w kolejnym 60 proc., a docelowo 80 proc. – Pozostała wartość rynku to szara strefa, która nie zostanie wyeliminowana – przyznał resort Ministerstwo Finansów. Według jego wyliczeń opodatkowanie przejętej części obrotów miało przynieść budżetowi dodatkowo ponad 700 mln zł w pierwszym roku po wprowadzeniu zmian, prawie 1,6 mld zł w drugim roku, a w każdym następnym po przeszło 2,4 mld zł. W sumie w ciągu 11 lat budżet ma zyskać na zmianach ponad 23 mld zł. Nie wygląda jednak na to, by tak się stało.

– Minister rozwoju i finansów nie rozpatruje obecnie żadnego wniosku o udzielenie zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych, złożonego przez nowy podmiot, który nie posiada dotychczas przedmiotowego zezwolenia – czytamy w piśmie podpisanym przez Agnieszkę Niekłań-Wudarską, zastępcę dyrektora biura ministra w Ministerstwie Finansów.

– Ten dokument pokazuje, że żaden nielegalny podmiot nie stara się o licencję w Polsce. Najprawdopodobniej więc firmy te w dalszym ciągu nie zamierzają respektować krajowego prawa – komentuje Paweł Rabantek ze Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskiech. Jego zdaniem państwo powinno w tej sytuacji dołożyć wszelkich starań, żeby egzekwowanie znowelizowanej ustawy było skuteczne. – W przeciwnym razie budżet kraju oraz rodzimy sport będą tracić kolejne setki milionów złotych, które nieopodatkowane wypływają poza Polskę – dodaje Paweł Rabantek.
Pismo MF

Całość czytaj na: next.gazeta.pl

1 thought on “Nielegalni bukmacherzy nie chcą rejestrować się w Polsce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.