Jak z CBA zniknęły pieniądze?

Jak informują portale internetowe, była pracownica CBA, Katarzyna G. jest zamieszana w przywłaszczenie sobie środków pieniężnych należących do tej instytucji. Chodzi bagatela o pięć milionów złotych.

Sprawa została ujawniona w połowie stycznia tego roku, niemniej gotówka mogła być wyprowadzana z centrali służby antykorupcyjnej już od jakiegoś czasu. C interesujące, w sprawę zamieszana jest jedna z polskich firm bukmacherskich, gdyż CBA nakryła firmę na nieprawidłowościach.

Kasjerki, która pracowała w tym biurze od wielu lat, nikt nie kontrolował i właśnie w taki sposób w kasie CBA kierowanej przez Ernsta Bejdę zniknęło ponad pięć milionów złotych. Przewodnim motywem działania malwersantki mógł być nałóg jej męża. Służby CBA jednak trafiły na trop firmy bukmacherskiej, która mogła pozwolić obrócić te środki i zalegalizować na rynku.

Gdyby pracownica była w jakikolwiek sposób kontrolowana ze swej pracy, prawdopodobnie taka sytuacja w ogóle nie miała by miejsca, bądź zostałaby wykryta znacznie wcześniej. Natomiast Katarzyna G. sama rozliczała pieniądze z funduszu operacyjnego. Przypuszcza się, że proceder ten rozwijany był bądź poprzez niewłaściwe księgowanie rozchodów, bądź poprzez bezpośrednie pobieranie gotówki z kasy.

O domniemanych podejrzeniach o kradzieży i praniu brudnych pieniędzy u bukmachera, świadczy fakt, że biuro zabezpieczyło pieniądze na kontach jednej z legalnie działających firm bukmacherskich, u której mąż podejrzanej miał obstawić zakłady. Co więcej, środki, które wyciekły w całości nie zostały wykorzystane na zakłady. Jaka więc finalnie kwota wypłynęła z CBA, tego jeszcze nie wiemy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.