Jak bezpiecznie zdetonować gniew?
Złość i gniew to całkowicie normalne zjawiska w naszym życiu. Nawet najbardziej pozytywnie myślące osoby czasami będą się zmagały z różnymi problemami. Naturalną reakcją i mechanizmem obronnym naszej psychiki jest właśnie popadanie w złość, a czasami nawet w bardzo duży gniew.
Powody jego występowania mogą być najróżniejsze. Możliwe, że nie idzie nam w związku albo nie możemy sobie poradzić z obowiązkami zawodowymi, czy może z kimś się pokłóciliśmy. Ważne w takiej sytuacji jest oczywiście danie upustu złości. Nie powinna jednak w żaden sposób przeradzać się w agresję wobec innych osób, czy nawet przedmiotów. Takie zachowania mogą przecież być niebezpieczne dla nas samych lub dla innych. Warto, więc nauczyć się bezpiecznie zdetonować nasz gniew i dać mu gdzieś po prostu ujść.
Gniew i choroby
Warto też zauważyć, że magazynowanie gniewu, który nigdzie nie znalazł ujścia, może mieć destrukcyjny wpływ nie tylko dla naszej psychiki, ale również dla ciała. Naukowcy zresztą nie oddzielają coraz częściej tych 2 sfer i raczej holistycznie podchodzą do kwestii zdrowotnych. Umysł, więc oddziałuje na nasze ciało, a nasze ciało na umysł. Zawsze występuje tu pewne sprzężenie zwrotne. Tak czy inaczej, na przykład naukowcy z Uniwersytetu w Sztokholmie udowodnili wyraźnie, że istnieje związek pomiędzy chorobami serca występującymi u mężczyzn a ukrywaniem złości. Tak więc ci z nich, którzy tłumią gniew typowo odruchowo, gdy na przykład występują jakieś konflikty z pracy, są aż dwukrotnie bardziej objęci ryzykiem wystąpienia: zawału, chorób krążenia.
Poza tym złość, która nie znajduje ujścia, może się kończyć migrenami, bólami brzucha nie wspominając przecież o wrzodach. Do podobnych wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu w Michigan. Obserwując 192 małżeństwa przez 17 lat, stwierdzili, że w sytuacji, gdy partnerzy skłaniają się do tłumienia złych emocji, to prawdopodobieństwo przedwczesnego zgonu jest dwukrotnie wyższe aniżeli u par, które złoszczą się na siebie.
Nie reagujmy agresją
Czy jednak wniosek, jaki stąd płynie to po prostu przyzwolenie na reagowanie agresją? Jak najbardziej nie. Jak uważają psychologowie, możemy się złościć, a nawet powinniśmy. Pamiętajmy, że gniew, który jest niezrażony i tłumiony, będzie się zwracać przeciwko nam zarówno w sferze umysłowej jak też cielesnej. Z drugiej strony takie przyzwolenie na złość może się przecież kłócić z naszym wizerunkiem. Możliwe, że uchodzisz za osobę miłą i chcesz być nadal tak postrzegany przez innych, ale również chcesz tak samo myśleć o sobie. Jaki więc jest tu złoty środek i czy można w bezpieczny sposób wyrazić takie negatywne emocje?
Skierowanie energii we właściwą stronę
Złość i gniew to może być potężna siła. Gdy odczuwamy takie emocje, to cali jesteśmy fizycznie przygotowani do nagłego zrywu. Czujemy nawet wtedy, jak krew napływa nam do mózgu i mamy wyczulony refleks. Jesteśmy także lepiej skoncentrowani.
Wiele osób wówczas przecież przejawia wyjątkową zjadliwość, ale niezwykle błyskotliwą. Adrenalina wówczas nas przepełnia. W tej sytuacji jednak, zamiast atakować inne osoby, możemy kierować się na aktywność fizyczną lub twórczą.
Najlepiej wówczas:
- umyć okna albo przekopać ogródek,
- pobiegać lub pójść na siłownię,
- namalować obraz lub pograć na instrumencie,
- potańczyć lub poskakać.
Jak widać, metody są proste, a jeżeli nie mamy ochoty na te działania, to można nawet uderzać ręką w poduszkę.