Dlaczego Polscy gracze grali u zagranicznych buków?

Prawdopodobnie młodsza część użytkowników zastanawiała się często dlaczego gracze z Polski tak bardzo polubili zagraniczne witryny internetowe, oferujące zakłady sportowe?

Odpowiedzi nie należy szukać gdzie indziej jak tylko w polskim prawie podatkowym. Szkopuł w tym, że podatek obrotowy, jaki Ministerstwo Finansów nałożyło na graczy w Polsce wynosi 12%. A zatem obstawiając za 100 złotych, tak naprawdę na kupon trafia tylko 88. W Irlandii podatek obrotowy, który w ogóle jest dosyć rzadko stosowany na świecie, wynosi 1 proc. od przychodu, co uważam za dość rozsądnie skalkulowane obciążenie dla gracza. Standardem w krajach „rozwijających” się jest podatek od różnicy wpłaconych stawek i wypłaconych wygranych. Gdyby w naszym kraju skopiować to rozwiązanie ze stawką 12%, realny podatek wyniósłby ok 60%. Tak źle i tak niedobrze.

Zastanówmy się zatem, o ile lepsi musimy być od bukmachera i Fiskusa, aby ugrać cokolwiek na zakładach. W prostym liczeniu, wystarczy do kwoty podatku obrotowego doliczyć marżę bukmachera, wówczas otrzymujemy wartość na poziomie 16-20%.

Na tym jednak nie koniec. Jeśli nasz postawiony kupon okaże się trafionym, a kwota wygrana przekroczy 2280 złotych, to musimy odprowadzić dodatkowe 10% podatku. Podatek pobierany jest każdorazowo, gdy tylko wygrana na jednym kuponie przekroczy wspomnianą kwotę. Nie ma więc znaczenia czy będzie to pierwsza wygrana w tym roku czy któraś z kolei w ciągu jednego miesiąca.

Tutaj mała porada, ponieważ większość użytkowników nie zwraca na to uwagi i jest grabiona przez Fiskusa na własne żądanie. Otóż, jeśli wybierzesz selekcje, oraz stawkę, a na prowizorycznym kuponie możliwa wygrana wyniesie powyżej kwoty 2280 złotych, postaraj się rozbić swój kupon na dwa, trzy itd, takie same kupony. Tak, aby możliwa wygrana każdego z nich nie przekroczyła tej kwoty. Zwróć uwagę, że 10% podatku od wygranych 4000 złotych na jednym kuponie to kwota 400 złotych, natomiast kwota 10% podatku od wygranych 2 kuponów po 2000 złotych, to 0 złotych. Cztery stówki pozostają zatem w kieszeni, na kolejny zakład.

Istotnym czynnikiem w naliczeniu 10% podatku, jest także fakt, że stawka nie jest odliczana od możliwej wygranej.

Zróbmy jednak symulację obstawienia zakładu u polskiego bukmachera oraz u bukmachera zagranicznego, sprzed 1 kwietnia 2017, a zatem sprzed zmiany ustawy hazardowej.

Zagrajmy zatem singla z kursem 2.30, za stawkę 1200 złotych:

Polski bukmacher: 2.30 x 1056 (1200-12% podatku) = 2428.80 , 2428.80 – 10% = 2185.92

W takim przypadku, użytkownik otrzyma na konto gracza 2185.92 złotych polskich.

Zagraniczny bukmacher: 2.30 x 1200 = 2760

W takim przypadku, użytkownik otrzymałby na konto gracza 2760 złotych polskich.

Pewnego razu zatem zapytałem w punkcie przyjmowania zakładów, czy nie przeszkadza graczom nałożony podatek? W odpowiedzi usłyszałem, że przecież można do kuponu dodać jakiegoś pewniaczka z kursem 1.14 i się wyrówna.

Pozostaje mi życzyć Wam wysokich wygranych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.