Bukmacherzy – cenne dziecko sportu

Zakłady bukmacherskie to kura znosząca złote jaja. Ale zarabiają nie tylko firmy. Na ich istnieniu zyskuje także – a może przede wszystkim – sport.

Zakłady bukmacherskie, których kolebką jest XVIII-wieczna Wielka Brytania, do Polski przywędrowały w latach 50. XX wieku. Początkowo, tak jak w innych państwach, obstawiać można było w punktach stacjonarnych, jednak w latach 90. branża powoli zaczęła przenosić się do sieci, by obecnie tam właśnie koncentrować swoją działalność.

Wraz ze zwiększającym się dostępem do internetu rosła liczba osób stawiających zakłady. Bukmacherzy stale poszerzali zaś swoją ofertę. Tak jak w XVIII wieku zakłady skupiały się na wyścigach konnych, tak dziś obstawiać można niemal wszystko – od wyników we wszystkich dyscyplinach sportowych, przez wyniki wyborów i teleturniejów telewizyjnych, po imię dziecka księcia Williama i księżnej Kate. Od lat 90. nieprzerwanie wśród zakładów króluje jednak piłka nożna.

Zabawa czy trudna sztuka?

Poradników dotyczących skutecznego obstawiania zakładów dziś nie sposób zliczyć. „Niezawodne systemy” gry są tematem nie tylko internetowych dyskusji i artykułów, ale i całych książek. Specjaliści w tej branży są jednak zgodni, że oprócz systemu potrzebna jest także wiedza.

Zapaleni gracze typują wyniki meczów, wcześniej dokładnie analizując składy obu drużyn, oceniając ich motywacje w rozgrywce (czy grozi im wypadnięcie z grupy), miejsce spotkania (kto jest gospodarzem), a także fazę roku (liczbę rozgrywek) i aktualną formę. Można powiedzieć, że przeprowadzają oni niemal naukową analizę wszystkich czynników, które mogą mieć wpływ na wynik. Dzięki temu też zwiększają swoje szanse na wygraną.

Czytaj całość na: sport.pl

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *