Szara strefa na rynku bukmacherskim zmniejszyła się z 90 do 60 proc.

bukmacher

Blokowanie internetowych stron bukmacherów działających w Polsce bez licencji oraz blokowanie wypłat dla graczy poprawiło sytuację firm, które działają u nas legalnie. – Oceniamy te działania na silne 3+, bądź 4- – twierdzi Stowarzyszenie na Rzecz Likwidacji Szarej Strefy Zakładów Wzajemnych w Polsce „Graj Legalnie”. Ale nielegalni bukmacherzy nie uciekli z naszego kraju.

Legalni bukmacherzy nie kryją zadowolenia. Oceniają, że nowe przepisy, które weszły w życie z początkiem kwietnia, ograniczyły szarą strefę na rynku zakładów wzajemnych. Wcześniej, według szacunków, przekraczała ona 90 proc. Przy wartości obrotów na tym rynku sięgającej 5 mld zł zł rocznie, tylko 10 proc. tej kwoty, przypadało na legalnie działające firmy.

[quote style=”1″ author=””]Po pół roku obowiązywania nowelizacji ustawy hazardowej legalne firmy kontrolują 40 proc. rynku hazardowego – mówił w czasie wtorkowej konferencji prasowej Łukasz Borkowski ze Stowarzyszenia “Graj legalnie”.[/quote]

Szara strefa w dół i w górę?

Legalnie działa dziś na naszym rynku siedmiu bukmacherów. Największy, STS, ma w nim 48 proc. udziałów. Dalej jest Fortuna z 31-proc., a za nią Totolotek, forBET, Milenium, LVBET i eToto z mniejszymi udziałami.

Według Stowarzyszenia w 2017 r. obroty licencjonowanych bukmacherów w Polsce sięgną ok. 3,3 mld zł. To wzrost o ponad 94 proc. w porównaniu z 2016 r. ich obroty sięgały 1,7 mld zł. Rok wcześniej było to 1,3 mld zł.

Budżet dostanie w tym roku z podatku od gier 396 mln zł. Przed rokiem miał z tego podatku 204 mln zł, a w 2015 r. 156 mln zł.

[quote style=”1″ author=””]W kolejnych latach wzrosty nie będą raczej tak duże. Może się też zdarzyć, że szara strefa znów zacznie rosnąć – ocenił Łukasz Borkowski.[/quote]

Rejestr domen zakazanych

Szara strefa zaczęła się kurczyć po tym, jak z początkiem lipca zaczęło się blokowanie stron firm bukmacherskich, które na polskim rynku działają bez licencji Ministerstwa Finansów. Już wcześniej resort finansów uruchomił „Rejestr Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą”. Dostawcy internetu mają obowiązek blokowania stron, które znalazły się w rejestrze. Muszą też ostrzegać graczy, że strona na którą chcieli wejść jest nielegalna i że za korzystanie z niej grożą kary. Blokowane są też wypłaty dla graczy od firm nielegalnie działających w naszym kraju. W „Rejestrze” jest dziś już niemal 1200 domen. I lista ta cały czas się wydłuża.

Nielegalni nie uciekli

I tu pojawiają się problemy.

[quote style=”1″ author=””]Po tym jak nowe przepisy weszły w życie, część nielegalnych bukmacherów wystraszyła się. Pojawiły się informacje, że rezygnują oni z oferowania swoich usług w naszym kraju. Ale to nieprawda. Nielegalni nie uciekli. Starają się tu działać i omijać zakazy – mówiła Katarzyna Mikołajczyk ze Stowarzyszenia „Graj legalnie”.[/quote]

Według Stowarzyszenia wycofał się jeden duży bukmacher bet365. Wcale jednak nie z powodu polskich, lecz brytyjskich przepisów. Według nowego prawa działający tam bukmacher nie może mieć więcej niż 10 proc. dochodów z rynków zagranicznych. Stąd rezygnacja bet365 z oferowania zakładów w Polsce. Zostali jednak inni wielcy gracze, choćby Bet At Home czy Bet.clic.

[quote style=”1″ author=””]Pomaga im to, że rejestr zakazanych domen jest zbyt rzadko aktualizowany. Tymczasem nielegalni bukmacherzy często zmieniają adresy swoich stron, choćby przez proste dodanie do nich kolejnych liter. Rejestr wyłapuje to z opóźnieniem, nielegalni działają na naszym rynku – mówili przedstawiciele Stowarzyszenia „Graj legalnie”.[/quote]

Nielegalni bukmacherzy modyfikują też formy rozliczeń z graczami tak, aby trudniej było je zablokować i by trudniej było namierzyć gracza, który korzysta z ich usług.

Postulaty bukmacherów: Rejestr do płynnej aktualizacji, podatek w dół

Zdaniem Stowarzyszenia „Graj legalnie” ratunkiem byłaby m.in. częstsza aktualizacja rejestru nielegalnych domen. Eksperci przekonują, że pomogłoby też obniżenie podatku od gier. Dziś jego stawka to 12 proc. od obrotu. Podatek ten jest w związku z tym jednym z najwyższych w Europie.

[quote style=”1″ author=””]Gdyby był niższy, zapewne zachęciłoby to bukmacherów, którzy dziś działają u nas nielegalnie, do wystąpienie o licencje do Ministerstwa Finansów – mówił Borkowski.[/quote]

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *