STS pomoże okradzionemu klubowi
Liczący każdy grosz III-ligowy Ruch Radzionków w ostatnią niedzielę padł ofiarą złodziei, którzy skradli sprzęt sportowy o wartości 15 tysięcy złotych. Na apel o pomoc odpowiedział Mateusz Juroszek, prezes zakładów bukmacherskich STS.
Niektórzy kibice zapewne pamiętają, że ten mały śląski klub w latach 1998-2001 występował na szczeblu ekstraklasy i był w stanie sprawiać spore niespodzianki. Na przykład w swoim debiucie na najwyższym szczeblu rozgrywek rozgromił ówczesnego mistrza Polski – Widzew Łódź 5:0. Ostatnio życie jednak nie oszczędzało „Cidrów”.
Przez cztery sezony nie potrafili awansować z IV ligi. Kiedy w końcu sztuka ta udała się w ostatnim sezonie, to radość była pomieszana ze smutkiem, gdyż Ruch rozgrywał ostatni mecz na swoim stadionie, który trafił do rozbiórki. Na domiar złego, Radzionkowian spotkała w weekend kolejna przykrość. „Włamano nam się do magazynu i skradziono mnóstwo sprzętu sportowego o wartości ponad 15 tys. Załamany. POMOCY!” – napisał w niedzielę wieczorem Marcin Wąsiak.
„Piłki można jeszcze sprzedaż, ale koszulki z herbem?” – rozpaczał prezes Ruchu na Twitterze.
Pomoc w komentarzach zaoferowało kilka osób, ale najbardziej konkretny okazał się STS.
[quote style=”1″ ]”W odpowiedzi na Pana apel o pomoc podjęliśmy decyzję o wsparciu KS Ruch Radzionków. Liczymy, że dzięki naszej pomocy piłkarze otrzymają niezbędny sprzęt sportowy, który wcześniej został im skradziony. Wierzymy, że w ten sposób przyczynimy się do nowych sukcesów klubu” [/quote]– napisał prezes STS, Mateusz Juroszek, w specjalnie wydanym oświadczeniu.To nie pierwsza społeczna akcja w wykonaniu STS. W ostatnich latach bukmacher dorzucił się m.in. do opraw kibiców sponsorowanych klubów oraz przeznaczył pieniądze na domy dziecka w Poznaniu i w Warszawie.