Niektóre firmy potraktowały niezbyt poważnie procedurę uzyskania licencji

Nie tak dawno minął rok od rozpoczęcia walki i blokowania nielegalnie działających w Polsce bukmacherów, co zmieniło branżę i zdecydowanie poprawiło sytuację polskich firm należących do tego sektora. Ogromne zyski polskim bukmacherom zapewnił również miniony mundial. Na temat zmian w branży, mundialu portal sponsoringsport.pl porozmawiał z Country Managerem LV BET Łukaszem Kiezą.

Od bardzo dawna przyglądasz się branży bukmacherskiej, przed pracą w LV BET miałeś okazję być m.in. redaktorem portalu E-playbet.com. Jak w 2017 roku podchodziłeś do zmian, które oferował rząd?

Łukasz Kieza: Sceptycznie. Niezmiennie jestem zwolennikiem uregulowań na wzór tzw. modelu duńskiego. Zresztą przez prawie 1,5 roku miałem okazję blisko współpracować z European Gaming & Betting Association, której celem było przekonanie opinii publicznej oraz ustawodawcy do tego typu rozwiązań prawnych, jako optymalnych na rynku polskim. Nic w tej kwestii się nie zmieniło, dalej w pełni utożsamiam się z tymi propozycjami. Mamy jeden z najwyższych podatków w Unii Europejskiej, który nie jest korzystny ani dla gracza, ani dla bukmachera.

Minął ponad rok od zaostrzenia przepisów, kontroli, blokowania nielegalnej konkurencji. Jak ważne okazała się zmiana przepisów z perspektywy czasu, jak duże korzyści przyniosła polskim firmom bukmacherskim?

Łukasz Kieza: Oczywistym jest, że rynek się zmienił. Różne szacunki odnośnie jego podziału pojawiały się przed nowelizacją ustawy, ale wtedy bukmacherzy zarejestrowani na rynku polskim mieli 10-20% udziałów. Teraz jest to 40-60%, zatem wzrost obrotów u każdej z firm, która uzyskała zezwolenie Ministerstwa Finansów jest zauważalny.

Obecnie na rynku bukmacherskim działa dziewięć firm bukmacherskich, jednak w Ministerstwie czekają wnioski kolejnych z prośbą o udzielenie licencji. Jak sądzisz ile jeszcze podmiotów będzie zainteresowanych ekspansją na polski rynek?

Łukasz Kieza: Zainteresowanie jest spore. Jednak między zainteresowaniem a ostateczną decyzją związaną z wejściem na trudny rynek polski jest wiele kroków. Trzeba spełnić szereg wymagań stawianych przez ustawodawcę a zapewniam, że nie jest to prosta sprawa.

Wśród podmiotów, które posiadają licencje na świadczenie usług w Polsce nie ma największych światowych graczy. Myślisz, że będą starali się o licencję na wykonywanie usług w naszym kraju?

Łukasz Kieza: Nie należy zadawać tego pytania w formie przeszłej, bo starali się i będą się starać. Stopień tych starań jest jednak różny. Niektóre firmy potraktowały niezbyt poważnie procedurę uzyskania licencji na rynek polski. Dochodzi do tego dostosowanie wszelkich kwestii proceduralnych i technicznych, co tak jak wspomniałem nie jest tak łatwe jakby się mogło wydawać.

Po wprowadzeniu zmian w przepisach można było zauważyć „wyścig” bukmacherów, którzy masowo podpisywali umowy sponsoringowe z klubami piłkarskiej Ekstraklasy, z czego wynikała ta sytuacja?

Łukasz Kieza: Po pierwsze z chęci zwiększenia rozpoznawalności marki poprzez sponsoring czołowych klubów piłkarskich. Po drugie jest to naturalne kontraktowanie najbardziej interesujących podmiotów, które można sponsorować. Przyznam szczerze, że jak dzisiaj patrzę na rynek klubów i organizacji sportowych, które mogłyby zainteresować firmę bukmacherską pod kątem potencjalnej kooperacji to te najbardziej narzucające się podmioty są już zwyczajnie zajęte. Inna sprawa, że sponsoring to tylko jedna z formuł działań marketingowych i równie dobrze można pójść inną drogą.

Ciekawa sytuacja ma miejsce również obecnie w 1 Lidze, sponsorem tytularnym rozgrywek od niedawna jest jedna z firm bukmacherskich. Jak bardzo w takiej sytuacji zespoły 1 Ligi stały się mniej atrakcyjne dla innych firm bukmacherskich, takich jak LV BET?

Łukasz Kieza: Faktem jest, że dla każdej z firm w przypadku działań sponsorskich najlepsza jest wyłączność, a o tą w przypadku Fortuny pojawiającej się na koszulkach trudno. I liga w ostatnich latach była jednak pod tym względem dość specyficzna. Bardzo często na bandach reklamowych podczas jednego spotkania pojawiały się 3 firmy bukmacherskie.

Sponsoring klubów piłki nożnej to jedna z najchętniej wykorzystywanych form promocji przez bukmacherów. Jakiego rodzaju dyscypliny sportowe lub wydarzenia są jeszcze atrakcyjne dla sponsora z tej branży?

Łukasz Kieza: Zależy z jakiej strony na to patrzymy. Pod kątem obstawiania w Polsce w czołówce znajdują się takie dyscypliny jak koszykówka, tenis ziemny, czy hokej na lodzie, więc potencjalnie w tych rejonach mógłby się poruszać podmiot bukmacherski. W przypadku koszykówki, czy hokeja bardziej popularne dla graczy są jednak rozgrywki zagraniczne, dlatego też próżno szukać firm bukmacherskich w Polskiej Lidze Hokeja na Lodzie, czy Energa Basket Lidze. Jeżeli spojrzymy na to z perspektywy zainteresowania poszczególnymi dyscyplinami sportowymi, to szans sponsoringowych należałoby upatrywać również w skokach narciarskich, czy siatkówce. Ekspozycja w tych dyscyplinach niewątpliwie da dużą wartość mediową, natomiast w przypadku siatkówki wydaje mi się, że bukmacherzy dalej szukają złotego środka, aby skutecznie zachęcić fana tej dyscypliny do zakładów sportowych. Moim zdaniem wciąż bezskutecznie. Natomiast w skokach narciarskich problemem są uregulowania prawne.

Całość czytaj na: sponsoringsport.pl

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *